Niemcy chcą wyhamować spekulantów
Berlińska koalicja rządząca porozumiała się w kwestii opodatkowania
transakcji finansowych - i chce stać się wzorcem dla Europy.
Chadecy i liberałowie, po wielodniowych dyskusjach uzgodnili dziś
wspólną linię działania: inicjatywę do wprowadzenia obowiązującego w
całej Europie opodatkowania rynku finansowego. Poinformowali o tym
szefowie klubów parlamentarnych Volker Kauder (CDU) i Birgit Homburger
(FDP).
Bildunterschrift: Großansicht des Bildes
mit der Bildunterschrift: Czy
handel na giełdzie stanie się mniej opłacalny? "Komisja
koalicyjna uchwaliła, że rząd będzie dążył nie tylko do wprowadzenia
opodatkowania, lecz ponadto będzie forsował na płaszczyźnie europejskiej
globalne pociągnięcie do odpowiedzialności finansowej rynków
finansowych za doprowadzenie do kryzysu" - zaznaczył Volker Kauder.
Niemiecka koncepcja jest prosta: turbulencje na rynkach finansowych
kosztowały podatników wiele miliardów euro - teraz rząd zamierza
ściągnąć podatki od beneficjentów lukratywnych transakcji finansowych.
Pomysł z ubiegłego wieku
Bildunterschrift:
Großansicht des Bildes
mit der Bildunterschrift: Prof.
James Tobin otrzymał w 1981 roku Nagrodę Nobla w dziedzinie ekonomiiPodatek
od transakcji finansowych znany jest jako tzw. podatek Tobina już od
lat 70. ubiegłego wieku. Pomysł amerykańskiego ekonomisty Jamesa Tobina
przewidywał opodatkowanie transakcji walutowych. Obecnie planowany
podatek będzie dotyczył wszystkich spekulacyjnych transakcji: czyli
obrotu dewizami, akcjami, obligacjami, derywatami, surowcami i
nieruchomościami. Przy każdym zakupie trzeba będzie uiszczać podatki,
najboleśniejsze będą one dla tak zwanych daytrader, czyli spekulantów,
którzy wykorzystując codzienne minimalne wahania kursów liczą na
minimalne, lecz zmasowane zyski. A ponieważ opodatkowana ma być każda
transakcja, mniej opłacalne staną się spekulacje krótkoterminowe.
Jeżeli jakaś akcja będzie sprzedawana raz w roku, podatek będzie
wynosił przykładowo 0,2 proc. Jeżeli natomiast akcja będzie zmieniała
właściciela co miesiąc, opodatkowanie wynosić będzie 2,4 proc. Przy
cotygodniowej sprzedaży stopa ta wyniesie odpowiednio 10,4 proc.
Eksperci nie są do końca przekonani o słuszności tego zabiegu,
ponieważ taki model opodatkowania transakcji nie tylko podniesie koszty
spekulantów, lecz także przedsiębiorstw i akcjonariuszy.
Ukrócić hedging
Bildunterschrift:
Großansicht des Bildes
mit der Bildunterschrift: Opodatkowanie
transakcji finansowych - odwet podatników? Obok
opodatkowania spekulacji berliński rząd ma w zanadrzu jeszcze inne
oręża, mające uregulować rynki finansowe. Unijni ministrowie finansów
chcą we wtorek (18.05) ustalić surowsze reguły dla funduszy
hedgingowych. Mają zostać one zobowiązane do meldowania swych operacji i
ujawniania strategii, co służyć ma większej transparencji na rynkach.
Ryzykowne operacje tych funduszy przyczyniły się w dużym stopniu do
kryzysu euro.
Nawet jeżeli nie jest to ogólnie przyjęte unijni szefowie resortów
finansów chcą uchwalić te reguły nawet wbrew woli Wielkiej Brytanii. 80
proc. europejskich funduszy hedgingowych działa w Londynie, i brytyjski
rząd obawia się erozji ich działalności. Poprzedni laburzystowski rząd
był zdania, że nic nie może zostać postanowione wbrew jego woli i
miesiącami blokował postępy. W normalnej sytuacji wszystkie kraje UE
starają się o konsensus jeżeli jakaś sprawa dotyczy szczególnie jednego
kraju. Ale w tym przypadku straty dotyczą wszystkich.
Minister finansów Wolfgang Schaeuble liczy na poparcie większości
członków Unii przy wprowadzeniu tych zasad i nie obawia się oporów ze
strony Wielkiej Brytanii. Tym bardziej, że poparcie dla takiej regulacji
nadeszło już ze strony Parlamentu Europejskiego: przystała na nie
Komisja Gospodarcza.
AFPD / DPA / Małgorzata Matzke
red.odp.: Agnieszka Rycicka
http://www.dw-world.de/dw/article/0,,5584325,00.html
|